Dormitorium

Co tu dużo mówić - pomieszczenie sypialniane. A właściwie trzy takie budynki w różnych częściach koszar. Każdy z nich ma przedzieloną część dla kobiet i mężczyzn, choć tych pierwszych nadal jest tu niewiele. Innych podziałów, przynajmniej oficjalnych, nie ma. Choć wiadomo, jak to w życiu bywa - naukowcy, o ile w ogóle wracają z laboratoriów na sen, trzymają się blisko siebie, a wojskowi mają swoje rzeczy na głowie.
Każdy, niezależnie od rangi czy piastowanego stanowiska, za wyjątkiem najważniejszych jednostek, ma takie same warunki. Rozległe sale z piętrowymi pryczami, szafkami na rzeczy osobiste, wspólne łazienki, toalety, strzelnica, kantyna oraz lazaret. Wszystko to jednak stoi na wysokim poziomie - czy chodzi o czystość, czy też jakość codziennego wyżywienia. Trzeba też pamiętać o wojskowym rygorze: żadnego picia na służbie, na papierosy przymyka się już oko... Podobnie jak na wymykanie się do dormitoriów płci przeciwnej. Załatwianie prywatnych sporów jest dozwolone na własną rękę, o ile tylko obie strony dadzą radę normalnie służyć kolejnego dnia. W przeciwnym wypadku każdy - niezależnie, czy jest winnym, czy poszkodowanym zostaje postawiony przed sądem wojskowym.