Prolog Zmierzch ludzkiej rasy. Rok dwa tysiące trzysta pięćdziesiąty pierwszy przeszedł do historii jako początek końca. Ludzkość do tego czasu osiągnęła wiele - potrafiła wydłużyć życie statystycznej jednostki do blisko setki, a zdrowsze osoby mogły spokojnie liczyć na trochę ponad wiek ziemskiej egzystencji przed sobą. Jednak nie tylko medycyna poszła do przodu - każda dziedzina rozwijała się, dostosowując do kolejnych przełomów i odkryć. Pęd cywilizacji był możliwy w dużej mierze dzięki wykorzystywaniu dóbr naturalnych bez większych ograniczeń. Kto będzie przejmował się puszczą amazońską, skoro na Marsie powstają lasy i jeziora? Plan rozwoju był prosty - system koloni kosmicznych miał się stopniowo rozrastać, aż do chwili, gdy całe społeczeństwo opuści Ziemię. Tyle tylko, że w obliczeniach ewakuacja miała nastąpić za całe milenium, gdy w kosmosie będzie dość miejsca na całą populację. Rdzenna planeta w swej agonii nie czekała na ludzkość. Niektórzy porównywali ten proces do mechanizmu obronnego, do usunięcia ze swego ciała pasożyta, który żerował na wszystkim, co potrafił przetrawić. Gatunki zwierząt i roślin nieustannie wymierały, a rozrastające się zanieczyszczenie stało się poważnym zagrożeniem dla ludzi. Szybko okazało się, że przyjęta wcześniej strategia prowadzi do porażki, a zatem należało ją zmienić najlepiej na taką, która zadziała doraźnie. Co dokładnie się stało?
Obecnie nikt już nie wie, jak rozwiązano ten problem. Wiadomo jednak, że rok, w którym sytuacja została w końcu opanowana nazwano Rokiem Zero. Cywilizacja mogła rozwijać się dalej bez zagłady świata depczącego jej po piętach. Kiedy ludzkość uporała się już ze wspólnym problemem, powróciły stare podziały. Państwa miały własne interesy, każdy chciał sięgnąć po hegemonię, ale równowaga między najważniejszymi graczami była utrzymywana - słabsi jednoczyli się przeciw silniejszemu i zmienne unie blokowały marzenia tytanów o władzy absolutnej. Działo się tak do czasu odkrycia nowych cząsteczek, będących nośnikami energii większej od atomowej. Każda strona chciała mieć Proelium na własność - wybuchła wojna, którą określono mianem Trzeciej Wojny Światowej. Trwała ona całe pokolenia, niosąc ze sobą olbrzymie żniwo ludzkich dusz i utraty osiągnięć cywilizacji.
Kolejne lata archiwiści Partii nazwali jako Wieki Ciemne. Był to czas, gdy po rozpadzie państw niedobitki po raz kolejny próbowała podnieść się na nogi, potykając się co chwila przy problemach, które kiedyś zdołano już zażegnać. I wtedy na scenie pojawia się Partia - twór odbudowujący miejsce Homo Sapiens Sapiens na szczycie łańcucha pokarmowego. Ci, którzy nie chcieli wraz z nimi naprawiać zniszczeń po Wielkiej Wojnie, zostali unicestwieni, albo pokonani i porzuceni na ziemi niczyjej. System wypracowany przez Złom-monterów pozwolił stworzyć stabilny polityczny twór, który na nowo zbudował Cywilizację, zaczynając tym samym Drugi Rok Zero. Ludzkość zdołała odbić się od dna, w którym się znalazła. Populacja rosła, Partia zajmowała kolejne terytoria, a koszmary porażek odchodziły w niepamięć. Nowy świat nazwano Mondo Emerso - światem wynurzonym z morza wojen i katastrof.
Pokolenia później, profesor fizyki, Laura Skłodowska, ponownie odkrywa cząstki niosące olbrzymie ilości nieznanej energii. Skrupulatne i prowadzone latami badania - oczywiście pod czujnym wzrokiem najważniejszych działaczy Partii - doprowadziły do powstania pierwszego prototypu reaktora, który bez problemu zasilał całe laboratorium. Dużym ułatwieniem w rozwoju tej gałęzi energetyki okazały się ocalałe zapiski naukowców sprzed Wielkiej Wojny. Postawiono pozostawić ich nazwę nowego surowca - Proelium. Ryzyko nagłej zapaści energetycznej zostało zażegnane, zbudowano reaktory zdolne zaspokoić głód całego Rule...
I obudzić gniew Widzących. Istoty te nazwane błędnie przez ludzi jako magiczne, są tak naprawdę najbardziej wyewoluowanymi przedstawicielami konkretnych królestw. Żyjący w symbiozie z ziemią, potrafiący dostrzegać Proelium - świadectwo istnienia ich matki, Gai. To dzięki niemu władają żywiołami, a Złom-Monterzy drenują podziemne żyły nie dając niczego w zamian.
Konflikt między tymi dwoma frakcjami wisi w powietrzu, a jego rozpoczęcie zbliża się nieubłaganie. Póki co obie strony trwają w oczekiwaniu, jaki będzie następny krok wroga. Żadna ze stron nie czuje się jeszcze na siłach, by ruszyć do wojny totalnej, która zmiecie rywala z powierzchni planety...
Obaw tych nie podzielają Dzieci Cienia, do tej pory ukrywający się w Katakumbach, zaczynają coraz bardziej interesować się światem na powierzchni. Niewielu wierzy w ich istnienie, tym większe będzie więc zdziwienie, gdy nadejdą. Te nieumarłe istoty pragną konfliktu, którego krwawe żniwo zasili ich szeregi...
W przeciwieństwie do Szamanów, najmniej licznej grupy, która pragnie pokoju między wszystkimi na świecie. Przez swoje wartości zostali wrogami pozostałych frakcji, zmuszonymi do ukrycia się w Puszczy.
Mamy rok 505 i upadek ponownie zagraża ludziom... Oraz innym rasom rozumnym.
Ważne: Obecnie nikt nie posiada wiedzy sprzed roku zero. W nielicznych miejscach można dowiedzieć się więcej o świecie przed drugim rokiem zero: tajnych archiwach Partii, świadomości najstarszych Ziemistych, istocie Proroka, oraz w różnych ruinach po cywilizacji rozwijającej się od Roku Zero.